Hej , Hej ! O to Opowiadanie ! <3 padłam na taki pomysł , ze co 1 , 2 dni bede wstawiała opowiadania ( wymyślone ) . M<am nadzieje , ze wam sie spodobają . :** . Zachęcam do czytania Luudziki ! <3
Rozdział 1 : Poznaję przyjaciół Diego'a
Wstałam późno, jak na mnie. Wsunęłam na moje stopy ciepłe kapciuszki i zeszłam na dół. W połowie dystansu zobaczyłam Olgę krzątającą się w kuchni. Podeszłam do niej i uścisnęłam ją bardzo mocno. Usłyszałam głos guwernantki wołającej mnie na śniadanie. Stół był już nakryty, a potrawy jakie się na nim znajdowały, wyglądały co najmniej smakowicie. Przysiadłam się do reszty rodziny.
- Kochanieńka, czy wybierzesz się dziś ze mną na zakupy ? Twój styl jest taki niemodny - krytykowała mnie Jade
- Mam na sobie pidżamy - wyznałam
- Ale to nic nie zmienia. Uwierz mi, robię to dla twojego dobra. Nikt nie będzie zwracał na ciebie uwagi jeśli pokażesz się na mieście w czymś takim - ciągnęła dalej.
- Jade ... - przerwała jej wypowiedź Angie, za co byłam jej wdzięczna.
- A ty kim jesteś by zwracać mi uwagę ? - oburzyła się dziewczyna mojego ojca
-Przepraszam - powiedziała Angie i odeszła od stołu tym samym zapoczątkowując niezręczną ciszę. Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi
- Otworzę - zgłosiła się na ochotnika Olgita - Violetto, ktoś do ciebie
- Kochanieńka, czy wybierzesz się dziś ze mną na zakupy ? Twój styl jest taki niemodny - krytykowała mnie Jade
- Mam na sobie pidżamy - wyznałam
- Ale to nic nie zmienia. Uwierz mi, robię to dla twojego dobra. Nikt nie będzie zwracał na ciebie uwagi jeśli pokażesz się na mieście w czymś takim - ciągnęła dalej.
- Jade ... - przerwała jej wypowiedź Angie, za co byłam jej wdzięczna.
- A ty kim jesteś by zwracać mi uwagę ? - oburzyła się dziewczyna mojego ojca
-Przepraszam - powiedziała Angie i odeszła od stołu tym samym zapoczątkowując niezręczną ciszę. Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi
- Otworzę - zgłosiła się na ochotnika Olgita - Violetto, ktoś do ciebie
Poderwałam się z siedzenia i ruszyłam w stronę mojego tajemniczego gościa, a był nim Diego. Uśmiechnęłam się do chłopaka i przytuliłam go na przywitanie.
- Dzień dobry, Diego - odezwał się tata, który pobiegł za mną
- Cześć - ojciec spojrzał się na niego srogo - yyy znaczy dobry
- Nie za wcześnie na odwiedziny ?
- Nie wiem... Raczej nie - odpowiedział Diego
- Violetto, i co ty w nim widzisz ? - tata szepnął mi do ucha i odszedł
- Dobra, nie ważne... Chciałbym ci pokazać okolice, co ty na to ?
- Jestem za - wyszłam kilka kroków za próg domu, a Diego wpadł w niekontrolowany napad śmiechu. - Coś nie tak ? - nie odpowiedział. Spojrzałam na moje gołe stopy. Zorientowałam się w tym momencie, że nadal jestem w pidżamie. Zawstydziłam się i pobiegłam na górę się przebrać, a następnie zeszłam na dół.
- Ślicznie wyglądasz - skomplementował mnie mój chłopak
- Dziękuję, idziemy ?
- Tak
- Tato, wychodzę - krzyknęłam
Szliśmy chodnikiem. Diego wskazywał mi rękom różne budynki, miejsca oraz postacie. W pewnym momencie chłopak stanął.
- Pozwolisz ?
- Nie rozumiem ... - oznajmiłam. Szatyn chwycił moją dłoń i zaprowadził do drzewa, przy którym stała gitara. Wziął instrument do ręki i zaczął trącać struny palcami, wydając dzięki temu dźwięk do przepięknej melodii. Bardzo mi się spodobała. - Sam to napisałeś ?
- Dzień dobry, Diego - odezwał się tata, który pobiegł za mną
- Cześć - ojciec spojrzał się na niego srogo - yyy znaczy dobry
- Nie za wcześnie na odwiedziny ?
- Nie wiem... Raczej nie - odpowiedział Diego
- Violetto, i co ty w nim widzisz ? - tata szepnął mi do ucha i odszedł
- Dobra, nie ważne... Chciałbym ci pokazać okolice, co ty na to ?
- Jestem za - wyszłam kilka kroków za próg domu, a Diego wpadł w niekontrolowany napad śmiechu. - Coś nie tak ? - nie odpowiedział. Spojrzałam na moje gołe stopy. Zorientowałam się w tym momencie, że nadal jestem w pidżamie. Zawstydziłam się i pobiegłam na górę się przebrać, a następnie zeszłam na dół.
- Ślicznie wyglądasz - skomplementował mnie mój chłopak
- Dziękuję, idziemy ?
- Tak
- Tato, wychodzę - krzyknęłam
Szliśmy chodnikiem. Diego wskazywał mi rękom różne budynki, miejsca oraz postacie. W pewnym momencie chłopak stanął.
- Pozwolisz ?
- Nie rozumiem ... - oznajmiłam. Szatyn chwycił moją dłoń i zaprowadził do drzewa, przy którym stała gitara. Wziął instrument do ręki i zaczął trącać struny palcami, wydając dzięki temu dźwięk do przepięknej melodii. Bardzo mi się spodobała. - Sam to napisałeś ?
- Tak, a co ? Nie wyglądam na takiego, który pisze teksty piosenek o miłości ?
- Nie, to jest cudowne, naprawdę !
- Zaśpiewaj ze mną - rozkazał
- Nie umiem ...
- Uwierz w siebie, dasz radę
- Zaśpiewaj ze mną - rozkazał
- Nie umiem ...
- Uwierz w siebie, dasz radę
Escucha y siente
Sube el volumen vas a
Enloquecer, enloquecer, enloquecer - zaczęłam bardzo wolno i nieśmiało. Już Diego miał się dołączyć, ale ja przestałam.
- Dobrze ci szło, odwagi
- Diego... Mówiłam, że nie potrafię
- Masz piękny głos !
- Nie kłam - chłopak nic nie odpowiedział, nie miał okazji. Zauważyliśmy jakiegoś gościa biegnącego w naszą stronę. Zachowywał się bardzo dziwnie, trochę jak klaun, który uciekł z cyrku.
- Nie no nie wierzę, Diego ma dziewczynę ? - usłyszeliśmy
- Ha, ha, ha, Andreas, co ty tu robisz ? - zapytał znudzony szatyn
- Patrzę na ciebie, a potem na tę laskę i znów na ciebie, i wiesz co stwierdziłem ? W głowie mi się kręci
- Kto to ? - zapytałam cicho
- Kolega ... - szepnął mój chłopak
- Wiecie ile to jest dwa plus dwa ? Bo mnie o to zapytał wczoraj Leon, a ja próbuję odpowiedzieć sobie na to pytanie, ale nie starcza mi palców.
- A Leon to ... - próbowałam wyciągnąć od Diego'a jak najwięcej informacji
- Diego... Mówiłam, że nie potrafię
- Masz piękny głos !
- Nie kłam - chłopak nic nie odpowiedział, nie miał okazji. Zauważyliśmy jakiegoś gościa biegnącego w naszą stronę. Zachowywał się bardzo dziwnie, trochę jak klaun, który uciekł z cyrku.
- Nie no nie wierzę, Diego ma dziewczynę ? - usłyszeliśmy
- Ha, ha, ha, Andreas, co ty tu robisz ? - zapytał znudzony szatyn
- Patrzę na ciebie, a potem na tę laskę i znów na ciebie, i wiesz co stwierdziłem ? W głowie mi się kręci
- Kto to ? - zapytałam cicho
- Kolega ... - szepnął mój chłopak
- Wiecie ile to jest dwa plus dwa ? Bo mnie o to zapytał wczoraj Leon, a ja próbuję odpowiedzieć sobie na to pytanie, ale nie starcza mi palców.
- A Leon to ... - próbowałam wyciągnąć od Diego'a jak najwięcej informacji
- Mój najlepszy kumpel - odpowiedział szatyn - O patrz ! Tam są wszyscy, przedstawię ci ich - ponownie chwycił moją dłoń i pociągnął mnie w stronę grupy ludzi, ludzi którzy tańczyli, grali, śpiewali, wszyscy byli tacy radośni, że aż buchało od nich dobrą energią. Wtedy zobaczyłam jego. Włosy, lekko postawione do góry na żel, niebieska koszula, chłopak wydobywał z siebie dźwięk, nie byle jaki dźwięk, ale najpiękniejszy, zaraz po mojej mamie dźwięk jaki słyszałam w moim życiu. Jego wspaniały uśmiech onieśmielał mnie, czułam wzrok bruneta na moim ciele.
- To jest Violetta - z rozmyśleń wyrwał mnie Diego. Pomachałam do wszystkich.
- Jestem Francesca - przedstawiła mi się czarnowłosa dziewczyna
- A ja Camila - odezwała się ruda rówieśniczka
- A to kolejno Leon - ciągnął Diego. - Fede, Maxi, Marco, Andreas, Lara oraz Broadway.
- A mnie nie przedstawisz ? - usłyszałam nieco piskliwy głos kobiecy
- Tak, a to jest Ludmiła ... Wróg publiczny numer jeden - odezwał się mój chłopak, a ja się zaśmiałam
- Oj, nie schlebiaj mi aż tak. Oprócz tego największy talent On Beat studio, niewątpliwie najśliczniejsza dziewczyna, jaką widział świat oraz ...
- Usta, które się nie zamykają - dopowiedział Leon. Blondynka spiorunowała go wzrokiem. Odgarnęła włosy
- Ludmiła wychodzi - pstryknęła palcami i zrobiła dokładnie to, co powiedziała
- Nie zwracaj na nią uwagi. Ona tak zawsze do nowych uczniów. Jeśli tylko będziesz omijała ją szerokim kołem, będzie wszystko dobrze - zwróciła się do mnie Francesca
- Kołem ? - zdziwiłam się
- Fran pochodzi z Włoszech, nie rozumie wielu naszych przysłów. Musisz się do tego przyzwyczaić - poinformowała mnie Lara
- Tak samo jak ja ! - krzyknął chłopak z wysoooooką czupryną
- Tak, oto mój starszy o rok brat, Fede - oznajmiła Francesca ze znudzeniem
- Najukochańszy, najsłodszy, najbardziej opiekuńczy, najwspanialszy chłopak jakiego można poznać - przechwalał się, a ja powstrzymywałam się od śmiechu
- Fede, i tak nie masz u niej szans. No zobacz tylko : ładna, pięknie się śmieje ... - zaczął Leon, a ja się zarumieniłam
- I do tego jest zajęta ! - wciął się Diego i objął mnie ramieniem. Widziałam zawód w oczach bruneta.
- Coś małomówna jesteś - zauważył Maxi
- Może odrobinę ... - przyznałam
- Słuchajcie, dzisiaj u mnie w domu jest mała imprezka. Mam nadzieję, że wpadniesz Violetto. Będą wszyscy, prawda ? - oświadczyła Włoszka
- Tak ! Będziemy śpiewać i tańczysz, a Leon zadba o przekąski - zakrzyknął Fede
- Ja ? Czemu ja ? To wasze przyjęcie - oburzył się brunet
Kiedy mój chłopak wdał się w dyskusję ze wszystkimi na temat tej zabawy, ja odstąpiłam boku ukochanego i usiadłam sobie na ławeczce. Przyglądałam się każdej twarzy z osobna i już wyrobiłam sobie o nich opinię. Francesca jest bardzo sympatyczna, Fede pozytywnie świrnięty, Cami - zabawna, Marco odrobinę małomówny, Lara ma zaraźliwy śmiech, Maxi wygląda na kawalarza, Andreas ... pomińmy go ... i Leon, chłopak o pięknym spojrzeniu. Wszyscy razem tworzą taką zgarną ekipę, dobrze czuję się w ich towarzystwie.
Nagle wzdrygnęłam. Poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu. Lekko odchyliłam głowę...
__________________________________________________________________________
Od razu mówię, że rozdział nie wyszedł mi najlepiej, a szkoda ...
Przepraszam, trochę poplątany przez te dialogi xD
Wybaczycie ?
Początek może być nudny i wgl, ale mam taką nadzieję, że akcja zacznie się od next'a. OBY !
Tak, w tym opowiadaniu Fran i Fede to rodzeństwo. Może tak być ? Nie wiem, jakoś tak mnie naszło :)
- Jestem Francesca - przedstawiła mi się czarnowłosa dziewczyna
- A ja Camila - odezwała się ruda rówieśniczka
- A to kolejno Leon - ciągnął Diego. - Fede, Maxi, Marco, Andreas, Lara oraz Broadway.
- A mnie nie przedstawisz ? - usłyszałam nieco piskliwy głos kobiecy
- Tak, a to jest Ludmiła ... Wróg publiczny numer jeden - odezwał się mój chłopak, a ja się zaśmiałam
- Oj, nie schlebiaj mi aż tak. Oprócz tego największy talent On Beat studio, niewątpliwie najśliczniejsza dziewczyna, jaką widział świat oraz ...
- Usta, które się nie zamykają - dopowiedział Leon. Blondynka spiorunowała go wzrokiem. Odgarnęła włosy
- Ludmiła wychodzi - pstryknęła palcami i zrobiła dokładnie to, co powiedziała
- Nie zwracaj na nią uwagi. Ona tak zawsze do nowych uczniów. Jeśli tylko będziesz omijała ją szerokim kołem, będzie wszystko dobrze - zwróciła się do mnie Francesca
- Kołem ? - zdziwiłam się
- Fran pochodzi z Włoszech, nie rozumie wielu naszych przysłów. Musisz się do tego przyzwyczaić - poinformowała mnie Lara
- Tak samo jak ja ! - krzyknął chłopak z wysoooooką czupryną
- Tak, oto mój starszy o rok brat, Fede - oznajmiła Francesca ze znudzeniem
- Najukochańszy, najsłodszy, najbardziej opiekuńczy, najwspanialszy chłopak jakiego można poznać - przechwalał się, a ja powstrzymywałam się od śmiechu
- Fede, i tak nie masz u niej szans. No zobacz tylko : ładna, pięknie się śmieje ... - zaczął Leon, a ja się zarumieniłam
- I do tego jest zajęta ! - wciął się Diego i objął mnie ramieniem. Widziałam zawód w oczach bruneta.
- Coś małomówna jesteś - zauważył Maxi
- Może odrobinę ... - przyznałam
- Słuchajcie, dzisiaj u mnie w domu jest mała imprezka. Mam nadzieję, że wpadniesz Violetto. Będą wszyscy, prawda ? - oświadczyła Włoszka
- Tak ! Będziemy śpiewać i tańczysz, a Leon zadba o przekąski - zakrzyknął Fede
- Ja ? Czemu ja ? To wasze przyjęcie - oburzył się brunet
Kiedy mój chłopak wdał się w dyskusję ze wszystkimi na temat tej zabawy, ja odstąpiłam boku ukochanego i usiadłam sobie na ławeczce. Przyglądałam się każdej twarzy z osobna i już wyrobiłam sobie o nich opinię. Francesca jest bardzo sympatyczna, Fede pozytywnie świrnięty, Cami - zabawna, Marco odrobinę małomówny, Lara ma zaraźliwy śmiech, Maxi wygląda na kawalarza, Andreas ... pomińmy go ... i Leon, chłopak o pięknym spojrzeniu. Wszyscy razem tworzą taką zgarną ekipę, dobrze czuję się w ich towarzystwie.
Nagle wzdrygnęłam. Poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu. Lekko odchyliłam głowę...
__________________________________________________________________________
Od razu mówię, że rozdział nie wyszedł mi najlepiej, a szkoda ...
Przepraszam, trochę poplątany przez te dialogi xD
Wybaczycie ?
Początek może być nudny i wgl, ale mam taką nadzieję, że akcja zacznie się od next'a. OBY !
Tak, w tym opowiadaniu Fran i Fede to rodzeństwo. Może tak być ? Nie wiem, jakoś tak mnie naszło :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
~ Weryfikacja obrazkowa zlikwidowana ~
~ Nawet anonimowi mogą komentować posty ~
~ Każdy komentarz = Uśmiech na mojej twarzy ~
Nawet jeden komentarz motywuje. Za każdy komentarz odwdzięczam się, tak samo z obserwacją. Z góry dziękuję c:
.